Małgorzata Sojka 2019-12-16
16 grudnia 1981
Noc 15/16 grudnia 1981 roku.
Wysoka gorączka nie odpuszczała. Drżałam pod kołdrą i kilkoma kocami. W zupełnych ciemnościach wypiłam resztę zimnej już herbaty.
Błogosławiona gorączka. Gdyby nie ona byłabym internowana, tak jak moi strajkujący przyjaciele. Dwa dni temu był mój dyżur na uniwersytecie, na który nie miałam siły już dojechać.
Powoli zapadałam w niespokojny sen. Nagle na pobliskiej drodze dał się słyszeć straszliwy hałas. Kiedy odsłoniłam gruby koc zasłaniający szczelnie małe okno na poddaszu, zobaczyłam czołgi. Przesuwały się powoli, jak na zwolnionym filmie wojennym.
Jechały na Wujek…