signum magnum
signum magnum

2019-07-01

Rozmowa z ks. dr Markiem Dziewieckim

Rozmowa z ks. dr Markiem Dziewieckim

Wywiad z ks. dr Markiem Dziewieckim o szczęściu, czyli najważniejszym pragnieniu, ukazał się w ostatnim numerze "Promyka Jutrzenki".

Ks. dr Marek Dziewiecki jest psychologiem, znanym i cenionym rekolekcjonistą, autorem wielu książek, artykułów i audiobooków.

Promyk Jutrzenki: Wśród wielu zajęć znajduje Ksiądz czas na spotkania z młodymi ludźmi. O czym najchętniej Ksiądz z nimi rozmawia?

Ks. Marek Dziewiecki: O tym, jak być szczęśliwym. Gdy ktoś z nas budzi się rano i nie czuje radości, to nie chce mu się wstawać. Radość to jedyny normalny sposób istnienia dla dzieci i dorosłych. Każdy z nas pragnie być szczęśliwym, a Pan Bóg chce tego jeszcze bardziej, bo najbardziej nas kocha. Po grzechu pierworodnym nie jest jednak łatwo być szczęśliwym. Trzeba odróżniać dobro od zła, panować nad ciałem i lenistwem, nie kierować się emocjami, nie dać się wciągnąć w złe nawyki czy nałogi.

Promyk Jutrzenki: Zdarza się, że dzieci i młodzież żyją w rodzinach, w których brakuje miłości. Co wtedy mają robić, aby się nie załamać?

Ks. Marek Dziewiecki: Jeden z chłopców powiedział mi, że przez nikogo nie czuje się kochany i dlatego jest mu wszystko jedno, co się z nim stanie. Chłopiec ten stał się obojętny na swój los. W rodzinach, w których brakuje miłości, wszyscy cierpią, a dzieci cierpią najbardziej. Warto wtedy zapisać się do ministrantów, scholi, Dzieci Maryi, oazy czy do innych grup w parafii. W takich grupach dzieci razem modlą, pomagają sobie nawzajem i coraz bardziej zaprzyjaźniają z Bogiem, który kocha nas bardziej niż najbardziej nawet kochający rodzice. Warto też rozmawiać z księdzem czy siostrą zakonną i prosić ich o pomoc nie tylko dla nas, ale też dla naszych rodziców i rodzeństwa.

Promyk Jutrzenki: Które ze współczesnych zagrożeń uważa Ksiądz za szczególnie niebezpieczne dla młodych ludzi?

Ks. Marek Dziewiecki: Martwię się o te dzieci, które mało się modlą, rzadko chodzą na Mszę w niedziele i święta, rzadko się spowiadają i przyjmują Komunię św., bo bez korzystania z pomocy Boga trudno wzrastać w łasce i mądrości. Martwię się o tych, którzy godzinami siedzą przed komputerem czy smartfonem, sięgają po alkohol, lekceważą rodziców, ulegają lenistwu, albo wiążą się z rówieśnikami, którzy sami są nieszczęśliwi i którzy innych wciągają na złą drogę.

Promyk Jutrzenki: Jaka jest recepta na to, żeby wygrać swoje życie, czyli stawać się coraz bardziej szczęśliwym?

Ks. Marek Dziewiecki: Najważniejsza jest serdeczna przyjaźń z Panem Bogiem, bo On nas zawsze rozumie i nigdy nie przestanie nas kochać. Jezus wskazuje nam najbardziej radosną drogę życia, czyli świętość. Święty to ktoś, kogo boi się szatan i kto poradzi sobie w każdej sytuacji. Warunkiem szczęścia jest stawianie sobie wymagań i słuchanie
we wszystkim Jezusa, bo wtedy nie będziemy krzywdzić ani samych siebie, ani innych ludzi. Szczęśliwe są te dzieci, które najbardziej słuchają tych osób, które nas najbardziej kochają i które z miłości do nas bywają głodne czy niewyspane, byle tylko pomagać nam zawsze, gdy sobie z czymś nie radzimy czy gdy jesteśmy smutni. Szczęśliwe są te dzieci, które z miłością i szacunkiem odnoszą się do wszystkich ludzi, ale do domu i do serca wpuszczają tylko tych, którzy też kochają, bo słuchają Boga.

Promyk Jutrzenki: Wśród ponad siedemdziesięciu książek, których Ksiądz jest autorem, są książki przeznaczone dla dzieci i młodzieży. Które spośród nich są najbliższe sercu Księdza?

Ks. Marek Dziewiecki: Najbardziej cieszę się dwoma powieściami dla dzieci: „Pamiętnik Perełki” oraz „Bóg, królewna i księżniczki”. Pierwsza z tych książek ma formę pamiętnika jedenastoletniej Marysi, która czuje się bardzo kochana przez swoich bliskich. W radosny sposób opisuje ona codzienne życie w domu, szkole i parafii. Druga powieść opowiada o losach prawie osiemdziesięcioletniego pana Józefa, który jest wdowcem. Żyje smutny i osamotniony. Na szczęście dla niego do sąsiedniego domu sprowadza się szczęśliwa rodzina. Nowi sąsiedzi, a zwłaszcza ich trzy córki, uczą staruszka kochać i odzyskać więź z Bogiem oraz swoimi dziećmi i wnukami. Odtąd życie pana Józefa staje się kawałkiem nieba na ziemi. Chętnie zaglądam do obydwu tych powieści i sam się nimi wzruszam.

Promyk Jutrzenki: Zbliżają się wakacje. Na co młodzi ludzie powinni zwrócić szczególną uwagę, aby bezpiecznie i radośnie przeżyć ten czas?

Ks. Marek Dziewiecki: Wakacje nie są po to, żeby leniuchować, lecz żeby mądrze i zdrowo wypoczywać. Życzę wszystkim dzieciom, żeby w wakacje miały czas na sport i ruch na świeżym powietrzu, żeby jadły dużo warzyw i owoców, żeby dużo rozmawiały z Bogiem i bliskimi, żeby czytały książki o tym, jak być szczęśliwym i żeby w wakacje zapomniały o urządzeniach elektronicznych. Pamiętajmy o tym, że radość płynie ze spotkań z kochającymi nas ludźmi, a nie z klikania w klawiaturę.

Promyk Jutrzenki: W jaki sposób Ksiądz spędza swój wolny czas? Czy ma jakieś hobby?

Ks. Marek Dziewiecki: Trochę wolnego czasu mam tylko w wakacje. W niektóre dni całymi godzinami jeżdżę wtedy na rowerze albo pływam kajakiem. Najbardziej radosnym moim hobby jest spędzanie czasu ze szczęśliwymi rodzinami, czyli z takimi, w których każdy kocha każdego.

Apokalipsa św. Jana, 12, 1

Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.

Polecane